|
Steve Hackett przyszedł na świat 12 lutego 1950 roku w Londynie. Jego ojciec był malarzem, a matka pracowała w reklamie. Wychowywał się razem z bratem Johnem, z którym później miał dzielić muzyczne zainteresowania. Trzeba przyznać, że Steve zaczął interesować się muzyką dość wcześnie. Mając zaledwie 4 lata umiał zagrać kilka melodii na harmonijce ustnej. Już wtedy czuł, że mógłby zostać muzykiem.
Steve nienawidził szkoły. Nosił okulary, był bardzo nieśmiały, a system angielskiego szkolnictwa był w tym czasie bardzo surowy dla takich uczniów. Hackett do tego stopnia bał się nauczycieli, że tak naprawdę zaczął się uczyć dopiero po opuszczeniu jej murów. Trudne czasy szkolne przetrwał jednak dzięki muzycznym pasjom. Będąc w szkole odkrył, że swoją grą na tym małym instrumencie potrafi oczarować rówieśników. Zakładał się nawet z nimi, że jest w stanie zagrać hymn nosem i wygrywał ich kieszonkowe, ponieważ to nie było takie trudne.
Jednak jego ulubionym instrumentem stała się gitara. Jego ojciec lubił brzdąkać na tym instrumencie, a on sam zachwycał się muzyką The Shadows. Właściwie sięgnął po gitarę żeby mieć jakąś alternatywę dla szkoły. Było dla niego ważne to, że ucząc się gry na niej był jednocześnie uczniem i nauczycielem. Był to rodzaj wewnętrznego przymusu. Musiał mieć coś co czekałoby na niego po szkole. Często na lekcjach wymyślał jakieś nowe riffy, aby później wypróbować je w domu. W rodzicach i bracie zawsze miał widownię, bardzo dobrze przyjmującą jego wszystkie nowe pomysły i zachęcającą go do dalszej pracy nad muzyczną stroną jego życia.
W wieku 16 lat nie mógł już jednak znieść dalszej nauki w szkole i chcąc wreszcie wyjść na świat zakończył ten okres swojego życia. Imał się różnych robót, najpierw pracował dla lokalnych władz, później był posłańcem u notariusza. W dalszej kolejności brał wszystko co tylko było do wzięcia w agencjach pracy, aż dostał stałą posadę w firmie drukarskiej. W tym okresie poznał też Stephena Tobina, który przedstawił go znajomej grupie Canterbury Glass, z której odchodził jeden z instrumentalistów. Ostatecznie ów człowiek pozostał w zespole, ale Hackett występował okazjonalnie z grupą grając na harmonijce. Później był także przez jakiś czas członkiem zespołu Sarabande.
Mając 17 lat Steve zaczął chodzić na koncerty i wtedy zmienił swoją orientację muzyczną z muzyki pop na blues. Jego idolami stali się John Mayall, Jeff Beck i Peter Green. To jednak nie trwało długo, z jednej strony Hackett zdawał sobie sprawę, że aby być kimś w bluesie trzeba mieć wyjątkowy talent, z drugiej zachwycił się Robertem Frippem i jego nowym zespołem - King Crimson. Zaczął postrzegać swoją gitarę jako nie tylko instrument muzyczny, ale również jako magiczną skrzynkę do tworzenia różnych niesamowitych efektów. Zaczął umieszczać małe ogłoszenia w Melody Makerze, ponieważ chciał założyć własny zespół. Jednak większość zgłaszających się kandydatów nie była w stanie pomyślnie przejść fazy przesłuchań. W końcu, zmęczony poszukiwaniami, dołączył do grupy Quiet World. Była to grupa trzech południowo-afrykańskich braci Heather, którzy pisali całą muzykę. Steve dołączył do nich zaraz przed nagraniami i właściwie ograniczył się do odtworzenia gitarowych partii, ale zdobył też spore doświadczenie po raz pierwszy pracując w studiu nagraniowym. Płytę noszącą tytuł "The Road" wydano w 1970 roku. Niedługo po wydaniu płyty grupa została rozwiązana, a Hackett powrócił do zamieszczania ogłoszeń w Melody Makerze.
Na jedno z tych ogłoszeń odpowiedział Peter Gabriel z mało znanej wtedy grupy Genesis, która od dłuższego czasu poszukiwała odpowiedniego gitarzysty. Hackett, który nigdy wcześniej nie słyszał muzyki Genesis, po wysłuchaniu ostatniej ich płyty w sklepie płytowym przyznał, że muzyka ta jest całkiem interesująca. Właściwie nie było normalnego przesłuchania, po prostu Tony Banks i Peter Gabriel przyszli do jego domu i posłuchali jego gry. Steve zaprezentował im również kilka diabelskich sztuczek wydając ze swojego instrumentu różne ciekawe dźwięki. Przekonali się, że oprócz wrażliwego muzyka otrzymali także kogoś w rodzaju drugiego Roberta Frippa... Hackett wydał im się także kimś tajemniczym, był milczący i zamknięty w sobie. Zawsze nosił się na czarno, był trochę zarośnięty i ukrywał się za okularami w grubej oprawce.
Hackett stał się członkiem Genesis na początku 1971 roku. "Nursery Cryme" był pierwszym albumem, na którym zagrał Steve i już na tym krążku znalazła się jego kompozycja "For Absent Friends". Na tym albumie Steve zaprezentował także wymyśloną przez siebie technikę gry zwaną tappingiem, polegającą na uderzaniu palcami o struny płaską częścią paznokci. Przykładami utworów, w których wykorzystuje on tę technikę jest "The Return Of The Giant Hogweed" oraz "The Musical Box".
Nowy gitarzysta prawie od razu stał się ważnym kontrybutorem współpracującym i konkurującym z Tonym Banksem. To on nalegał aby grupa postarała się o melotron, który już na następnej płycie bardzo urozmaicił brzmienie muzyki. Na owej płycie, zatytułowanej "Foxtrot", Hackett przedstawił także swoje nowe oblicze - miłość do muzyki klasycznej, a szczególnie do miniatur Erika Satie oraz gitarowych interpretacji muzyki Bacha. Pierwszą kompozycją stworzoną w tym stylu była miniatura akustyczna zatytułowana "Horizons". Ta druga natura będzie się niejednokrotnie ujawniać w przyszłej, bardzo bogatej, solowej karierze Steve'a Hacketta.
Rok 1973 przyniósł płytę, która udowadnia jak ważnym członkiem Genesis jest Steve Hackett. Jego talent można dostrzec w prawie każdym utworze, przyłożył rękę do powstania pierwszego przeboju grupy - "I Know What I Like" oraz, co ważniejsze, zagrał jedną z najpiękniejszych partii solowych w historii rocka progresywnego w utworze "Firth Of Fifth", udowadniając przy okazji, jak bardzo wrażliwym jest muzykiem.
W tym okresie Steve bierze udział w nagraniach debiutanckiego solowego albumu Petera Banksa, pierwszego gitarzysty Yes - "Two Sides Of Peter Banks". Zmienia także swój stan cywilny, rodzi mu się syn. To jednak daje początek problemom osobistym. Również w zespole zaczyna być mu coraz trudniej, męczy go atmosfera, w której każdy walczy o akceptację własnych pomysłów przez pozostałych członków. To wszystko powoduje, że na "The Lamb Lies Down On Broadway" Hackett jest mniej aktywny i zaczyna coraz poważniej myśleć o karierze solowej. Na domiar złego pod koniec sesji nagraniowych ma drobny wypadek. Będąc na jakimś przyjęciu pęka mu w rękach kieliszek z winem, raniąc jego kciuk na tyle dotkliwie, że staje się on bezużyteczny na wiele tygodni. Z tego powodu musiano przesunąć trasę koncertową. Mimo wszystko podczas tej trasy szczęście uśmiecha się do Steve'a, poznaje kobietę, która całkowicie odmienia jego życie.
|  | | Steve Hackett Solo | |
Kim Poor, malarka brazylijska, autorka większości późniejszych okładek płyt Hacketta, odsunęła od niego na jakiś czas myślenie o problemach w zespole. Steve zmienił wygląd, ogolił się, okulary zastąpił szkłami kontaktowymi, jednym słowem z ukrycia wyszedł zupełnie nowy człowiek.
Jak wiemy, po trasie koncertowej promującej "Baranka" Peter Gabriel rozstał się z Genesis. Członkowie zespołu mieli odrobinę wolnego czasu, więc Hackett wykorzystał go do pracy nad pierwszym swoim albumem solowym. To była olbrzymia odmiana, żadnych kompromisów, żadnych ingerencji we własne pomysły, on decydował o wszystkim. Muzyka na płycie "Voyage Of The Acolyte", do nagrania której Hackett, oprócz swego brata Johna i innych muzyków zaprosił także kolegów z Genesis: Phila Collinsa oraz Mike'a Rutherforda, odznaczała się wielką swobodą, słychać na niej wielką radość grania, coś co w Genesis było wręcz nie do pomyślenia. Mimo, że brzmienie i kompozycje był delikatnie niedopracowane to wielość pomysłów, szczególnie w utworach instrumentalnych, rekompensowała te wady z nawiązką. Płyta odniosła spory sukces. Mówi się, że pomógł on Genesis w utrzymaniu się na powierzchni, zadając kłam mitowi, według którego członkowie Genesis bez udziału Petera Gabriela nie mogą stworzyć niczego ciekawego.
Odświeżony gitarzysta Genesis, pełen optymizmu i z świadomością, że może w każdej chwili porzucić zespół i z powodzeniem zająć się solową karierą, nagrywa z kolegami jeszcze dwie płyty, jednak przy pracy nad nimi coraz bardziej nie może dojść do porozumienia z członkami Genesis, a szczególnie z Tonym Banksem. Hackett skarży się w późniejszych wywiadach, że jego pomysły były zbywane, że coraz mniej miał do powiedzenia. Dzisiaj odejście Hacketta tłumaczy się tak samo jak odejście Phillipsa i Gabriela. Kto stanie na drodze Banksowi - musi odejść... Hackett odszedł z Genesis w 1977 roku podczas miksowania albumu koncertowego. Zrobił to w ostatniej chwili, bowiem grupa nigdy potem nie nagrała niczego naprawdę zapierającego dech w piersiach. Wśród fanów Genesis popularne jest twierdzenie, że to nie odejście Gabriela było początkiem końca Genesis lecz właśnie odejście Hacketta...
Niedługo po opuszczeniu grupy, Hackett zabrał się za nagrywanie drugiego albumu. Tym razem odszedł trochę od art-rockowych schematów, aby nagrać album głównie piosenkowy. Były to kompozycje mniej skomplikowane, ale zaaranżowane i wykonane profesjonalnie, które z powodzeniem mogłyby być grane w radiu. Jest bardzo prawdopodobne, że artysta gdyby tylko chciał mógłby odnieść sukces jako twórca muzyki przebojowej o dość szerokim wachlarzu stylów, bowiem na "Please Don't Touch" obok utworów rockowych, znalazła się piękna kompozycja soul'owa zaśpiewana przez przedstawicielkę tego stylu Randy Crawford.
Nagrawszy dwie płyty, Steve postanawia wyruszyć w krótką trasę koncertową po swoim ojczystym kraju i północnej części zachodniej Europy. W tym celu kompletuje zespół, w którego skład oprócz Steve'a wchodzą: jego brat John, Pete Hicks, John Shearer oraz Nick Magnus. Obawy Hacketta co do frekwencji na koncertach szybko rozwiewają się, publiczności podoba się muzyka z obu płyt solowych, a szczególnie wiele fragmentów z jeszcze nie nagranej płyty "Spectral Mornings".
Po zakończeniu koncertów, na początku 1979 roku Steve wchodzi do studia by nagrać trzeci album solowy. Towarzyszy mu zespół skompletowany przed trasą koncertową, poszerzony jedynie o Dika Cadbury. Muzycy ci mają niewielki wpływ na kompozycję muzyki, ich rola ograniczona zostaje do aranżacji. Hackett wiedząc, jak dobrze przyjęte zostały owe utwory na koncertach jest w siódmym niebie, czuje, że dawno tak dobrze nie grał na gitarze, i że ten album jest jednym z najlepszych jego dokonań, stawiając go obok "Selling England By The Pound", jego ulubionej płyty Genesis. Płyta odnosi spory sukces i Hackett wyrusza w regularną trasę koncertową obejmującą Wielką Brytanię i wiele miast zachodniej Europy.
Nagrywanie następnej płyty zatytułowanej "Defector" nie było już takie ekscytujące. Zespół znając limitacje Hacketta względem kompozycji, próbuje bardziej niż w poprzednich sesjach ingerować w proces twórczy, co nie spodobało się Steve'owi. Twierdził, że podczas nagrań zabawa i entuzjazm gdzieś zniknęły, a album nie jest już tak udany jak "Spectral Mornings". "Defector" jednak słabą płytą nie jest. Obok kilku bardzo ciekawych utworów znajdziemy tu co prawda prostsze kompozycje, ocierające się o pop-rock, czy ówczesne disco, ale większych fragmentów albumu słucha się z przyjemnością. Trasa koncertowa promująca ten album oprócz Zjednoczonego Królestwa i Włoszech swoim zasięgiem objęła także Stany Zjednoczone i Kanadę.
Zakończywszy występy Hackett rozwiązał zespół, tłumacząc ten krok wysokimi kosztami utrzymania oraz chęcią spróbowania czegoś nowego. Zostawił przy sobie tylko Nicka Magnusa, który jako jedyny pomagał Hackett'owi przy następnym projekcie solowym zatytułowanym "Cured". Jest to dzieło składające się z komercyjnych piosenek pop śpiewanych wyłącznie przez Hacketta! Był to dość odważny krok, ponieważ w tamtym okresie jego śpiew pozostawiał wiele do życzenia, ale Steve wiedział, że jako wykonawca solowy miałby lepszy kontakt z odbiorcami swojej muzyki gdyby śpiewał napisane przez siebie teksty. Oprócz Steve'a i Nick'a na albumie okazjonalnie udzielają się John Hackett, John Acock oraz takie urządzenia jak automat perkusyjny... Mimo słabszego albumu, Steve zdecydował, że jednak pojedzie w trasę koncertową. Zebrał zespół w składzie: John Hackett, Nick Magnus, Chas Cronk z grupy The Strawbs i Ian Mosley grający dziś w grupie Marillion. Była to wtedy najdłuższa tura koncertowa Steve'a, podczas której zahaczył nawet o Jugosławię należącą wtedy do bloku wschodniego.
Rok 1982 upływa naszemu artyście spokojniejszym rytmem niż lata poprzednie. Hackett angażuje się w różnego rodzaju imprezy charytatywne, wśród których znajduje się koncert pomocy dla naszego kraju! Charytatywnym projektem możemy nazwać także koncert mający wspomóc Petera Gabriela i festiwal jego pomysłu WOMAD, który okazał się katastrofą finansową. Steve wszedł na scenę razem ze swoimi dawnymi kolegami z Genesis i kilka tysięcy szczęśliwców mogło jeszcze jeden raz obejrzeć i usłyszeć swój ukochany zespół w jego najlepszym składzie...
W międzyczasie Steve pisał materiał na następną płytę, jednak coraz trudniej było mu porozumieć się z Charismą, wytwórnią płytową towarzyszącą jego karierze od początku. Firma Tony'ego-Strattona Smitha próbowała coraz bardziej ingerować w twórczość Hacketta. Różnice zdań obu stron były na tyle znaczne, że kiedy Steve chciał wydać album koncertowy tak oczekiwany przez fanów - najzwyczajniej odmówiono mu... Album zatytułowany "Highly Strung" powstawał 18 miesięcy. Z początku wytwórnia chciała aby Steve miał producenta, później nie mogła się zdecydować, który producent byłby lepszy. Steve wziął się do roboty nie oglądając się zbytnio na kompanię. Nick Magnus i Ian Mosley pozostali u jego boku, a w nagraniach pomagało jeszcze dwóch ludzi: Nigel Warren-Green na wiolonczeli i Chris Lawrence na kontrabasie. Również i tym razem Hackett zaśpiewał we wszystkich utworach. Niestety album był bardzo słaby, co ciekawe, na płycie znalazł się utwór Cell 151, który, co jest zupełnie niezrozumiałe, stał się najwyżej notowaną kompozycją Hacketta na listach przebojów. Mimo to wytwórnia nie chciała już mieć ze Stevem nic wspólnego... Trasa koncertowa, mimo wielu występów, została jednak ograniczona jedynie do wysp brytyjskich.
Rok 1983 przyniósł nowy album wydany tym razem przez mało znaną wytwórnię Lamborghini. "Bay Of Kings" zawiera muzyką wyłącznie na gitarę akustyczną. Steve postanowił wreszcie wydać płytę z muzyką przedstawiającą drugą stronę jego ukochanego instrumentu. Utwory tego typu pojawiały się na wcześniejszych płytach, czasami towarzyszył im flet Johna Hacketta, a czasami delikatny podkład klawiszowy udający najczęściej smyczki. Tak też stało się tym razem, obok Steva i Johna pojawia się tu niezastąpiony Nick Magnus. Na albumie znalazły się kompozycje klasyczne inspirowane utworami Bacha w interpretacji Segowii, czy miniaturami Erika Satie. Steve wymienia również takie gatunki muzyczne jak folk i flamenco. Nie zabrakło także nowych wersji takich znanych miniatur jak "Horizons" czy "Kim".
|
|
ALBUMY SOLOWE |
 |
Tytuł | Rok | Dane ostatniej re-edycji |  |
 |
Voyage Of The Acolyte | 1975 | CD Virgin CASCD 1111 | 4 |
Please Don't Touch! | 1978 | CD Virgin CDSCD 4012 | 3 |
Spectral Mornings | 1979 | CD Virgin CDSCD 4017 | 4 |
Defector | 1980 | CD Virgin CDSCD 4018 | 4 |
Cured | 1981 | CD Virgin CDSCD 4021 | 3 |
Highly Strung | 1983 | CD Virgin HACKCD 1 | 2 |
Bay Of Kings | 1983 | CD Camino Records CAMCD8 | ? |
Till We Have Faces | 1984 | CD Camino Records CAMCD9 | 3 |
Momentum | 1988 | CD Camino Records CAMCD10 | ? |
Time Lapse | 1992 | CD Camino Records CAMCD11 | - |
The Unauthorised Biography | 1992 | CD Virgin Universal CDVM 9014 | - |
Guitar Noir | 1993 | CD Camino Records CAMCD12 | 4 |
Blues With A Feeling | 1995 | CD Camino Records CAMCD13 | 2 |
There Are Many Sides To The Night | 1995 | CD Camino Records CAMCD14 | - |
Genesis Revisited | 1997 | CD Snapper SRECD704P | 4 |
A Midsummer Night's Dream | 1997 | CD EMI Classics CDC 5 56348 2 | 4 |
The Tokyo Tapes | 1998 | CD Camino Records CAMCD15 | - |
Darktown | 1999 | CD Camino Records CAMCD17 | 4 |
Sketches Of Satie | 2000 | CD Camino Records CAMCD20 | ? |
Feedback 86 | 2000 | CD Camino Records CAMCD21 | 3 |
Live Archive 70, 80, 90's | 2001 | CD InsideOut IOMCD 090 | - |
 | |
 |
 |
 | |
|
|
ALBUMY Z GRUPĄ QUIET WORLD |
 |
Tytuł | Rok | Dane ostatniej re-edycji |  |
 |
The Road | 1969 | CD ESSENTIAL ESMCD 776 | ? |
 | |
 |
 |
 | |
|
|
ALBUMY Z GRUPĄ GTR |
 |
Tytuł | Rok | Dane ostatniej re-edycji |  |
 |
GTR | 1986 | CD Ariola, B086722 | ? |
King Biscuit Flower Hour Presents GTR | 1997 | CD 70710-88021-2 | - |
 | |
 |
 |
 | |
Następny rok przyniósł następną płytę Hacketta. Tym razem artysta zdecydował się na nagranie albumu "Till We Have Faces" w ojczyźnie rytmu - Brazylii. W nagraniach, oprócz stałych współpracowników w osobach Iana Mosleya i Nicka Magnusa, wzięło udział wielu muzyków brazylijskich - głównie perkusistów. Styl muzyczny, który powstał z takiego połączenia nazwalibyśmy dziś World Music, bowiem obok typowego rockowego Hacketta, zauważymy inspiracje południowoamerykańskimi rytmami, bluesem, oraz muzyką dalekiego wschodu. Steve bardzo chciał zaprezentować tę muzykę publiczności na żywo, jednak opłacenie wszystkich muzyków jakich wymagałyby takie koncerty postawiłoby go na skraju bankructwa.
W tym czasie nadarza się okazja stworzenia supergrupy. Brian Lane znany rekin przemysłu muzycznego spotkawszy Hacketta podsunął mu pomysł połączenia sił razem ze Stevem Howe, cenionym gitarzystą znanym między innymi z występów z grupą Yes. Początkowo Steve był nastawiony bardzo entuzjastycznie do projektu mającego przywrócić gitarze - instrumentowi wypieranemu wówczas przez sztuczne brzmienia instrumentów klawiszowych - główne miejsce w muzyce rockowej. Niestety projekt nazwany GTR prawie przerodził się w drugą Asię, bowiem producentem został klawiszowiec owej grupy Geoff Downes, a Brian Lane tłoczył gotówkę w wielką promocję. Hackett godził się na to, bo gdyby grupa odniosła sukces, mógłby podreperować swój mocno nadszarpnięty budżet, zaczynał także myśleć o niezależności, marzyło mu się własne studio nagrań. Do grupy dołączyli: grający na perkusji Jonathan Mover, basista Phil Spalding oraz Max Bacon jako wokalista. GTR zdobyli spory rozgłos w Stanach Zjednoczonych, gdzie sam Hackett był do tej pory ledwo zauważany. Zespół pojechał w trasę koncertową po Kanadzie, USA i Europie, lecz podczas występów Steve'owi, który przyzwyczaił się do bycia sobie panem, było coraz trudniej znaleźć wspólny język z resztą zespołu i wycofał się z projektu. Steve Howe i pozostali postanowili nagrać pod nowym szyldem następny album, lecz nie doczekawszy się jego wydania rozwiązali grupę.
Jeszcze przed trasą koncertową promującą album GTR, Steve wystąpił na scenie razem z muzykami grupy Marillion wykonując stary przebój Genesis - "I Know What I Like". Również gościnnie zagrał na płycie zespołu Box Of Frogs zatytułowanej "Strange Land". Był to projekt muzyków wywodzących się z The Yardbirds. Steve zagrał na gitarze w dwóch kompozycjach, a wystąpił tam obok takich znakomitości jak Jimmy Page, Jeff Beck czy Rory Galagher.
Po odejściu z GTR Hackett miał jeszcze w zanadrzu kilka pomysłów na piosenki mogące zagościć na listach przebojów. Postanowił zebrać muzyków, wśród których znalazły się takie sławy jak niedawno poznany przyjaciel Hacketta - Brian May z grupy Queen, Bonnie Tyler - wokalistka znana z list przebojów o bardzo charakterystycznym głosie oraz Chris Thompson śpiewający niegdyś w Manfred Mann's Earth Band. W składzie personelu znaleźli się także: Nick Magnus, Ian Mosley oraz drugi członek Marillion w osobie basisty Pete'a Trewavasa. Album nagrano i zmiksowano, słowem był gotowy do wydania, jednak żadna wytwórnia płytowa nie była zainteresowana wydaniem owych piosenek. Taśmy odłożono więc na półkę gdzie będą się kurzyć przez następne kilkanaście lat...
"Momentum" - drugi w pełni akustyczny album Steve'a Hacketta powstał w dwa tygodnie, artysta komponował i nagrywał jeden utwór dziennie w czym pomagał mu jedynie jego brat John grając na flecie. Płytę wydano w 1988 roku i została bardzo ciepło przyjęta przez fanów. Pieniądze zarobione przy pracy z GTR pozwoliły gitarzyście na pierwszą od pięciu lat solową trasę koncertową. Występy rozpoczęły się w kwietniu tego roku, objęły swym zasięgiem w zasadzie jedynie Wielką Brytanię i Europę. Ciekawostką były koncerty w Rosji i Estonii, na które przyszło aż sto tysięcy ludzi, aby zobaczyć jednego człowieka ze swym cichym instrumentem.
Przez następne kilka lat Steve jest mniej aktywny solowo. W jego karierze nastał moment, w którym artysta musiał podjąć kilka ważnych decyzji, bowiem dla artystów z kręgów "progresywnych" zabrakło miejsca w wielkich wytwórniach fonograficznych. Pozostał im wybór: albo będą nadal żebrać o byle jaki kontrakt co każdy krążek, albo wezmą sprawy we własne ręce. Taką właśnie decyzję podjął Steve Hackett. Przez te kilka lat wiele się zmieniło, dawny gitarzysta Genesis wybudował studio we własnym domu w Twickenham i założył Camino Records.
Oprócz udzielania się w innych projektach muzycznych takich jak choćby "Orchestral Maneuvers: The Music Of Pink Floyd" - jednego z wielu orkiestrowych projektów Davida Palmera, Steve znów zaczął działać charytatywnie. Stał się pomysłodawcą projektu "Rock Against Repatriation", do stworzenia którego przekonała go sytuacja wietnamskich uchodźców zawracanych z Hong Kongu wbrew ich woli. Hackett poświęcił rok swojego życia na poszukiwanie historycznych faktów o repatriacji, na przekonywanie polityków o niesłuszności takiego postępowania. Wygłaszał mowy, występował w telewizji, aby na koniec nagrać singla z piosenką znaną z repertuaru Roda Stewarta - "Sailing". Do udziału w nagraniach zaprosił wielu znajomych muzyków, wśród których znaleźli się Brian May, Mike Rutherford, Nick Magnus, Bonnie Tyler, John Hackett, oraz kilka innych znanych osobistości takich jak Paul Carrack, Steve Hogarth, Steve Rothery, Phil Manzanera, Simon Phillips, czy Justin Hayward. Singel nie był zbyt często prezentowany przez stacje radiowe, natomiast teledysk z tym utworem gościł częściej w telewizji.
W 1992 roku Steve powrócił na scenę muzyczną, i choć na nowy studyjny album solowy fani musieli czekać jeszcze rok, otrzymali kompilację najwspanialszych kompozycji wydanych dla Charismy. Na albumie tym, zatytułowanym "The Unauthorised Biography" znalazły się dodatkowo utwory nie wydane do tej pory, a mianowicie akustyczny "Prayers And Dreams" oraz "Don't Fall Away From Me" napisany przez Steve'a i Briana May. Wystąpił także gościnnie jako solista u boku London Chamber Orchestra wykonując koncert Vivaldiego, co przyczyni się w niedalekiej przyszłości do realizacji projektów, przy których Steve skorzysta z usług orkiestry symfonicznej. To jednak nie koniec niespodzianek, bowiem po 17 latach solowej działalności Hacketta jego fani otrzymali pierwszy album koncertowy zatytułowany "Time Lapse". Była to jedna płyta, za to z dwoma koncertami, które dzielił okres prawie 10 lat. Był to koncert z 1981 roku zarejestrowany w Nowym Jorku z zespołem w składzie: bracia Hackett, Chas Cronk, Nick Magnus, Ian Mosley. Drugi koncert zarejestrowano w 1990 roku w studiu telewizyjnym w Nottingham, na którym obok braci Hackett wystąpili: Ian Ellis, Julian Colbeck znany z występów z grupą ABWH, oraz Fudge Smith - perkusista grupy Pendragon. Materiał ten wydano także na laserdiscu i kasecie wideo jako "Steve Hackett Live!" i aby wypromować album za oceanem, zespół Steve'a Hacketta pojechał w trasę koncertową po Ameryce Północnej.
"Guitar Noir", następny album solowy Hacketta udowadniał, że artysta wciąż potrafi grać rocka. Był to rock nie tak barwny jak na pierwszych płytach, jednak nowość w postaci łączenia piosenek i miniatur akustycznych w jedną całość była pomysłem oryginalnym i bardzo dobrze wykorzystanym. Steve znów zaśpiewał we wszystkich kompozycjach, jednak tym razem nie można było zarzucić, ze robi to nieumiejętnie, i że jego glos nie ma odpowiedniej skali. Nagrania odbyły się nowym studiu, a obok Steve'a i Nicka Magnusa udział w nich wzięli: Julian Colbeck, Aron Friedman, który nauczył Steve'a czytać nuty, oraz Nick Sykes, Dave Ball i Hugo Degenhardt. Tradycyjna trasa koncertowa podzielona została na dwie części. Muzycy zawitali najpierw do Brazylii, Argentyny, Wielkiej Brytanii i Włoch, by w drugiej turze objechać Amerykę Północną.
Zaraz po zakończeniu trasy wydany został album "We Know What We Like". Był to kolejny projekt Davida Palmera, lecz tym razem orkiestra wzięła na warsztat utwory grupy Genesis. Hackett znów wcielił się w rolę gitarzysty, lecz nie był zadowolony z wyboru kompozycji i ze sposobu w jaki Palmer interpretował stare nagrania grupy. Kilka miesięcy później rozpoczęła się mała seria koncertów akustycznych, podczas których Steve'owi towarzyszył jedynie Julian Colbeck na instrumentach klawiszowych. Koncerty miały miejsce głównie w Europie, nie licząc jednego występu w Wenezueli.
Na początku 1995 wydano album, na którym gitarzysta powrócił do swych bluesowych korzeni. Album ten był długo odkładany, Steve czuł jednak potrzebę oddania hołdu muzyce, z której czerpał tak wiele inspiracji na początku swojej kariery. Oprócz Hacketta śpiewającego oraz grającego na gitarach i harmonijce ustnej, która jak wiemy była pierwszym instrumentem młodego artysty, na "Blues With A Feeling" zagrali Julian Colbeck, Hugo Degenhardt, Doug Sinclair, Dave Ball i Jerry Peal oraz sekcja dęta Kew Horns.
|
SINGLE SOLOWE | |
 |
Tytuł | Dane wydawnictwa |
 |
Ace Of Wands (promo) | 7" Charisma 6837 291 |
+ The Hermit |
Star Of Sirius | 7" Chrysalis |
+ Star Of Sirius |
How Can I | 7" Charisma CB 312 |
+ Kim |
Narnia (promo) | 7" Chrysalis CHS-2237 |
+ Narnia (mono) |
Narnia | 7" Chrysalis CHS-2237 |
+ Kim |
Narnia (remix) | 7" Charisma CB 318 |
+ Please Don't Touch |
Every Day (re-recorded) | 7" Charisma CB 334 |
+ Lost Time In Cordoba |
Clocks (new version) | 7" Charisma CB 341 |
+ Acoustic Set (live) |
The Show | 7" Charisma CB 357 |
+ Hercules Unchained |
The Show (promo) | 7" Charisma AS 5000 578 |
+ The Breaks (Kurtis Blow) |
Sentimental Institution | 7" Charisma CB 368 |
+ The Toast |
Hope I Don't Wake (demo copy) | 7" Epic/Charisma 14-02609 |
+ Hope I Don't Wake (mono) |
Hope I Don't Wake | 7" Charisma CB 6000 741 |
+ Funny Feeling |
Hope I Don't Wake | 7" Epic/Charisma 14-03609 |
+ A Cradle of Swans |
Hope I Don't Wake | 7" Polydor/Charisma AS5000598 |
+ Magnetic Fields II (J.M. Jarre)
|
Picture Postcard | 7" Charisma CB390 |
+ Temat z 'Second Chance' |
Cell 151 | 7" Charisma CELL 1 |
+ Time Lapse In Milton Keynes |
Cell 151 (long version) | 12" Charisma CELL 12 |
+ Time Lapse In Milton Keynes (acoustic) + The Air Conditioned Nightmare (live) |
A Doll That's Made In Japan | 7" Lamborghini Records LMG 16 |
+ A Doll That's Made In Japan (instrumental) |
A Doll That's Made In Japan (long) | 12" Lamborghini Records 12 LMG 16 |
+ Just The Bones |
Lost In Your Eyes (promo) | CD Permanent Records CDS Perm 11 |
+ Dark As The Grave + There Are Many Sides To The Night |
Timeless (radio mix) | CD WEA - 4509-95134-2 |
+ Timeless (downtown mix) + Timeless (late nite mix) |
Your Own Special Way | CD Dureco 1107482 |
+ Fountain Of Salmacis |
A Midsummer Night's Dream | CD ??? CDHACK001 |
- Between The Cold Moon & The Earth - By Paved Fountain - Helena - Starlight - Celebration |
Days Of Long Ago (promo) | CD Camino Records CAMCD17S |
- Days Of Long Ago |
 | |
 |
 |
 | |
|
SINGLE GRUPY GTR | |
 |
Tytuł | Dane wydawnictwa |
 |
When The Heart Rules The Mind (short edit) | 7" Arista AS1-9470 |
+ When The Heart Rules The Mind (long edit) |
When The Heart Rules The Mind | 7" Arista AS1-9470 |
+ Reach Out (Never Say No) |
When The Heart Rules The Mind | 12" Arista GTR121 |
+ Reach Out (Never Say No) + Sketches in the Sun + Hackett to Bits |
When The Heart Rules The Mind | 7" Arista AFS-9590 |
+ The Hunter |
The Hunter | 7" Arista AS1-9512 |
+ Sketches in the Sun |
The Hunter (single version) | 7" Arista ADP-9513 |
+ The Hunter (album version) + The Hunter (special GTR mix) + Sketches in the Sun (album) + Hackett to Bits |
Here I Wait (promo) | 12" Arista ADR-9531 |
+ Here I Wait (live) |
 | |
 |
 |
 | |
Trasa akustyczna, która odbyła się w drugiej połowie roku 1994 stała się przyczyną wydania drugiego albumu koncertowego Steve'a Hacketta. Była to jedna płyta, ale ładunek delikatnego piękna zawartego w miniaturach zarejestrowanych na Sycylii jest całkowicie powalający. "There Are Many Sides To The Night" wypełniony został najpiękniejszymi kompozycjami akustycznymi z całej kariery artysty, a wykonanie ich przez obu muzyków było równie perfekcyjne co wzruszające.
Kolejne dwa lata Steve poświęcił na projekt, w którym rozliczał się ze swoją przeszłością w Genesis. Postanowił bowiem nagrać najbliższe mu kompozycje tej grupy w nowych wersjach, tak jak on je widział i z takim rozmachem na jaki zasługiwały. "Genesis Revisited" był trudnym i kosztownym albumem do nagrania. Hackett wiele razy zmieniał personel, wiele razy miksował każdy utwór, użył także wiele nowoczesnej techniki do rekreacji starych brzmień. Do nagrań zaprosił wiele znakomitości świata rockowego takich jak: John Wetton, Bill Bruford, Ian McDonald, Tony Levin, Chester Thompson czy Paul Carrack. Korzystał również z usług orkiestry symfonicznej. Efekty tego, bardzo męczącego projektu, były bardzo ciekawe, wiele kompozycji przedstawiono w innym świetle, inne poważnie rozbudowano i mimo kilku wpadek ze śpiewem, warto poznać punkt widzenia artysty na utwory, które powstały 20 lat wcześniej. W 1996 roku, zaraz po wydaniu albumu w Japonii, Steve zebrał kilku wspaniałych muzyków, aby wypromować album właśnie w tym kraju. Były to cztery niezwykłe koncerty, podczas których grano nie tylko utwory Hacketta czy Genesis, ale z uwagi na gości w osobach Johna Wettona oraz Iana McDonalda, również utwory takich wykonawców jak King Crimson czy Asia.
Rok później "Genesis Revisited" trafił do sklepów muzycznych w Europie, w tym samym czasie EMI Classics wydało inną płytę Steve'a Hacketta. Była to muzyka zainspirowana sztuką Szekspira - "Sen Nocy Letniej", a przy nagraniach artyście towarzyszyła orkiestra symfoniczna "The Royal Philharmonic Orchestra". Jest to muzyka całkowicie klasyczna, gdzie orkiestra nie została ograniczona do zagrania tu i ówdzie kilku partii w podkładzie, tutaj orkiestra potraktowana jest równoważnie z gitarą akustyczną, a całość jest bardzo melodyjna i piękna. "A Midsummer Night's Dream" zyskał wielu fanów muzyki klasycznej, dzięki czemu album był jednym z największych hitów EMI Classics 1997 roku!
W kwietniu 1998 roku wydano podwójny album koncertowy z zapisem jednego z Japońskich koncertów. "Tokyo Tapes" to bardzo udany album, zawierający materiał kuszący każdego prawdziwego progfana. Obok klasycznych kompozycji Hacketta, zagrano jedne z najlepszych kompozycji Genesis oraz bardzo dobre wersje "In The Court Of The Crimson King", czy "I Talk To The Wind", w którym Ian McDonald obudził ducha pierwszego składu grupy King Crimson. Album ten stał się jednym z najlepiej sprzedających się produktów Camino Records, wydano go również na kasecie wideo i laserdiscu, a ostatnio także na DVD.
Kolejny album solowy Hacketta pojawił się w sprzedaży rok później. Grobowa okładka płyty tak jak i tytuł - "Darktown" sugerowały, bardzo mroczną muzykę. Steve porusza na niej wiele tematów z przeszłości, jak np. nieprzyjemne lata szkolne, czy dziewczyna Hacketta, która uzależniła się od narkotyków, jednak w muzyce jest wiele pięknych i pozytywnych akcentów, czyniących płytę bardzo udanym wydawnictwem, po raz kolejny udawadniającym, że w artyście nadal drzemie ogromny potencjał twórczy.
W tym czasie Steve uczestniczy przy nagraniu nowej wersji piosenki "The Carpet Crawlers", która znajdzie się na składance grupy Genesis "Turn It On Again - The Hits". Innym projektem, który zapoczątkował, był album z nowymi wersjami klasycznych piosenek o miłości, w duecie z wokalistą Jimem Diamondem, znanym z poprzedniej płyty. Na nowym albumie miały się znaleźć piosenki wykonywane niegdyś przez Edit Piaff, Elvisa Presleya czy Stevie Wondera, niestety projekt odłożono w czasie, ponieważ muzycy nie do końca mogli się porozumieć.
"Sketches Of Satie" to album sygnowany przez braci Hackett'ów, zawierający miniatury Erika Satie zaaranżowane na gitarę i flet. Było to dość trudne zadanie, ponieważ o ile partie fletu było łatwo dostosować, o tyle partie gitarowe ze względu na limitacje tego instrumentu w porównaniu z fortepianem, na który miniatury były pierwotnie napisane, przedstawiał nie lada trudność. Jednak John, Steve i Roger King rozwiązali te problemy i powstały piękne, choć bardzo krótkie utwory. Słuchając ich przekonamy się jak wiele inspiracji w przeszłości czerpał Steve z twórczości Erika Satie.
Po kilkunastu latach od nagrania piosenek do których, jak pamiętamy Steve zaprosił Briana May, Bonnie Tyler, Chrisa Thompsona i wielu innych, postanowiono je wreszcie wydać. Co prawda czas przebojów lat 80-tych dawno już przeminął, jednak dla zbieraczy twórczości Hacketta "Feedback '86" to następna historyczna pozycja do zdobycia. Nie były to wybitne nagrania, wiele z nich pojawiło się już wcześniej na reedycjach i składankach, jednak nigdy wszystkie razem. Aby zwiększyć atrakcyjność wydawnictwa dodano do niego ścieżkę komputerową z katalogiem Camino Records, biografią oraz znaczną ilością plików mp3.
W 2001 roku Steve został poproszony o stworzenie ścieżki dźwiękowej do filmu dokumentalnego zatytułowanego "Outwitting Hitler". Ponieważ artysta miał tylko tydzień na stworzenie soundtracku, użył gotowych materiałów zarówno z przeszłości, jak i z przygotowywanego albumu klasycznego na gitarę i orkiestrę. Pod koniec roku fani, nie rozpieszczani w przeszłości wydawnictwami koncertowymi otrzymali niespodziankę w postaci 4 płytowego boxu koncertowego, o wiele mówiącym tytule "Live Archive '70 '80 '90's". Były to trzy koncerty: pierwszy dwupłytowy z 1979 roku zarejestrowany w Hammersmith Odeon, drugi zarejestrowany w Rzymie w 1981 roku oraz trzeci z zapisem Londyńskiego koncertu z 1993 roku. Do boxu dołączono książeczkę ze zdjęciami oraz kilkoma wspomnieniami dotyczącymi koncertowej działalności Steve'a.
Jest to ostatnie jak dotąd wydawnictwo Hacketta, choć znając jego naturę pracuje on w tej chwili nad kilkoma projektami, tak jak czynił przez ostatnie 10 lat i na pewno nie raz nas jeszcze zaskoczy. Wydaje się, że utworzenie niezależnej wytwórni płytowej postawiło go na nogi zarówno w sensie artystycznym jak i finansowym, sprzedaż płyt znacznie się zwiększyła, nie tylko poprzez sprzedaż wysyłkową, dostępność jego twórczości wzrosła też znacznie w normalnym handlu. Camino Records wydaje dziś także muzykę zaprzyjaźnionych wykonawców Hacketta w osobach Chestera Thompsona, Iana McDonalda oraz Nicka Magnusa. Jedyną rzeczą której nie udało mu się jeszcze zrobić jest odzyskanie praw do albumów wydanych przez Charismę, należących obecnie do koncernu Virgin. Chciałby je zremasterować i porządnie wydać, ale na to przyjdzie fanom jeszcze poczekać. | |