To był mój 1 tak wielki koncert, 1 na stadionie i przyznam, że od początku nie obchodziło mnie jaka będzie pogoda, tylko chciałem jak najszybciej dostać się na stadion i zasiąść w swoim 36 sektorze i oglądać.
Zaczęło się już przy wejściu..ten mrok, atmosfera podniecenia i pośpiechu, deszcz, wiatr - niesamowite
Udało mi się trafić do dobrego 11 rzędu. Widok idealne. Ekran z lewej strony na wprost mnie. Nawet muzyków stamtąd było widać dośc dobrze (oczywiście nie bardzo szczegółowo, ale....) Nie wiem jaka to różnica być w 29,30,31 sektorze czy w moim. Widowisko było wspaniałe. Już wspominaliście o deszczowej aurze i o piorunach. Też uważam, że koniec Land Of Confusion jak i całe to wykonanie koncertowe przejdzie do historii. Również czułem, że zespół wszystko grał na maxa. Chciałem by każdy song był grany w jakieś Extended Version...by to trwało jak najdłużej. Deszczu przecież już nie było czuć (jak wróciłem do domu, byłem kompletnie mokry...kompletnie)
Phil miał dobry kontakt z publicznością i dobrze się przy tym bawiliśmi...to nie prawda że stadion siedział a tylko płyta dobrze bawiła i była aktywna.
Nie chcę narzekać

, ale zabrakło mi kilku tracków...nie żeby wymienić zamiast innych, ale by koncert i z 4 godziny trwał.
Jesus He Knows Me, That's All - to byłaby jeszcze lepsza zabawa. Do tego dorzuciłbym coś z A Trick...i Selling England...
Szkoda też, że zespół nie zagrał pełnej wersji Tonight Tonight...ale ładnie połączone zostało z Invisible Touch gdzie wszyscy zaczęli skakać i tanczyć
Obyśmy się spotkali jeszcze kiedyś na Genesis i nie mam nic przeciwko temu samemu miejscu jak i warunkom pogodowym
PS - Do kupienia są oficjalne bootlegi...ale liczę może na jakieś DVD (pewnie wyjdzie, ale chyba w 2008 po całej trasie) Liczę że jakieś fragmenty z Polski dodadzą (choćby Land Of Confusion)
