| Rzeki wspinają się na wzgórze Błękit przemienia się w szarość Po wiośnie nadchodzi zima Ranek kończy dzień Poza linią srebrnej tęczy
Jeśli wracasz razem z nią do domu I wiesz dokładnie, która jest godzina I jeśli starannie omijasz kałuże na swej drodze To jeszcze nie byłeś W kraju, co leży Poza linią srebrnej tęczy
Ale jeśli wracasz z nią do domu I słońce zmienia kolor na niebieski A ty nie dostrzegając tego idziesz dalej To wtedy wiesz, że już tam jesteś
Poza linią srebrnej tęczy Nie będziesz nigdy wiedział. Czy to się dopiero zaczyna czy już kończy Jeśli jesteś tam razem z nią, siedzisz przy niej I obejmujesz ją mocno ramionami I zastanawiasz się Jak daleko ona pozwoli ci się posunąć To jeszcze nie byłeś W kraju, co leży Poza linią srebrnej tęczy
Ale jeśli jesteś tam razem z nią, siedzisz przy niej I nagle niedźwiedź wchodzi do pokoju A ty nie dostrzegasz tego, całujesz ją dalej To wtedy wiesz, że już tam jesteś
Poza linią srebrnej tęczy Nie będziesz nigdy wiedział, Czy to się dopiero zaczyna czy już kończy
| |